Suszone na słońcu czarne oliwki stały się jednym z przyjemnych odkryć gastronomicznych podczas mojej ostatniej podróży do Turcji. Oliwki, których próbowałem wcześniej, wcale nie przypominają tureckich oliwek. Sklepy w moim mieście zazwyczaj sprzedają oliwki w puszkach, których smaku w ogóle nie lubię. Z tego co wiem takie oliwki nie dojrzewają naturalnie i są dodatkowo barwione. Czarne oliwki tureckie są całkowicie naturalne, dojrzewają naturalnie. Ich smak jest zupełnie inny – jest jaśniejszy i bardziej intensywny, umiarkowanie słony. Są lekko pomarszczone mają dość miękką, mięsistą konsystencję i cienką skórkę.
Każde opakowanie z oliwkami wskazuje ich wielkość w formacie ilość sztuk na 1 kg. W związku z tym im wyższy ten wskaźnik, tym mniejsze oliwki. Średnio koszt za opakowanie 500 gramów wynosi tylko 2-3 USD.
W sklepach oliwki sprzedawane są w opakowaniach próżniowych, w słoikach szklanych lub plastikowych. Pierwsza opcja jest bardziej wygodne zabrać ze sobą.
Wydaje mi się, że suszone na słońcu oliwki to świetna przekąska. Dobrze komponują się z serem i chlebem. Przed podaniem radzę trochę dodać sok z cytryny – jest bardzo smaczny. Dodaję je również do pizzy, sałatek i makaronów, różnorodnych dań jajecznych.
W sklepach można również kupić gotowy pasty z oliwek. Koszt 1 słoika 175 gramów to mniej niż 1 USD. Ta pasta ma dość gęstą konsystencję. Może być podawana jako przystawka z krakersem lub bruschettą. Do takiej pasty nie będzie zbyteczne dodawanie aromatycznych ziół.
Również z Turcji można przywieźć pekmez i tahini https://takajaeda.com/pl/jedzenie-i-podroze/turcja/tahini-i-pekmez-tahin-pekmezi/